Kochliwy wieszcz

R

Chyba wszyscy znamy „Ballady i romanse” Adama Mickiewicza, a przynajmniej słyszeliśmy o tym utworze. Jest on uważany za początek rozwoju gatunku ballady w literaturze polskiej oraz za manifest polskiego romantyzmu. Mniej interesujący się literaturą, a bardziej życiem prywatnym innych, kojarzą mocno nagłaśnianą jego miłość do Maryli Wereszczakówny.

Okazuje się, że Adam Mickiewicz był jeszcze bardziej romantyczny, niż można byłoby sądzić na podstawie jego twórczości. Gdyby żył dzisiaj, prawdopodobnie byłby bohaterem portali plotkarskich czy tabloidów. Sensację wzbudzałyby jego związki z kobietami. Miał na swoim koncie romanse z mężatkami, a kiedy już założył rodzinę, żył w trójkącie, a – zdaniem niektórych – wręcz w czworokącie. Medialny rozgłos mogłyby mu też przynieść przynależność do towiańczyków czy kontrowersyjne poglądy, zwłaszcza że do ich głoszenia wykorzystywał katedrę uniwersytecką. Nic zatem dziwnego, że – pomimo, iż Mickiewicza okrzyknięto narodowym wieszczem – już wśród współczesnych poeta budził emocje i powodował spory.

Autorka książki Mickiewicz. Miłości i romanse, Iwona Kienzler, poszła tym tropem i przygląda się postaci naszego narodowego wieszcza głównie przez pryzmat jego życia prywatnego. Dzięki temu możemy między innnymi poznać jego relacje z kobietami, począwszy od tajemniczych Józi i Anieli, przez legendarną Marylę Wereszczakównę, urodziwą mężatkę Konstancję Łubieńską, skończywszy na „przeklętej towianicy”, Ksawerze Deybel.

Iwona Kienzler jest autorką ponad osiemdziesięciu książek – publikacji non-fiction z zakresu historii, jak również leksykonów i słowników. Pisze także reportaże z podróży oraz artykuły dotyczące spraw gospodarczych i historii Polski, a także odwiedzanych przez nią krajów i regionów.  Spod jej pióra wyszły na przykład takie tytuły, jak Ludzie interesu, Czworonożni i skrzydlaci przyjaciele, Maria Konopnicka. Rozwydrzona bezbożnica, Początki i chrystianizacja państwa polskiego, Nauka czy Europa jest kobietą. Jej pasją jest historia, ze szczególnym naciskiem na rolę kobiet. Lubi analizować, często zapominany bądź niedoceniany, wpływ płci żeńskiej na losy i decyzje mężczyzn rządzących państwami oraz przygląda się tym paniom, które same sprawowały rolę wpływowych polityków.

Okładka książki Mickiewicz. Miłości i romanse - fot. Roman Soroczyński/AJ
Okładka książki Mickiewicz. Miłości i romanse – fot. Roman Soroczyński/AJ

Zanim Iwona Kienzler przejdzie do kobiet w życiu dorosłego Adama Mickiewicza, przedstawia jego rodzinę oraz naukę i zabawę w dzieciństwie i wczesnej młodości. Bardzo interesujący jest rozdział Legenda o Maryli. Okazuje się bowiem, że ballada „To lubię”, która rozpoczyna się słowami: Spojrzyj, Marylo, gdzie kończą się gaje, pierwotnie zaczynała się od słów: Spojrzyj, Johasiu, …! Kim była owa Johasia? Za chwilę zawraca mu głowę Aniela. Co z Marylą? Autorka wyjaśnia co nieco, prostując pewne mity na ten temat. Kochliwy wieszcz nie tylko tym utworem podzielił się ze światem swoimi uczuciami: swoistym podsumowaniem związku z Marylą, która zdążyła wyjść za mąż za Wawrzyńca Puttkamera, były… „Dziady”. Z kolei „Grażyna” – to Karolina Kowalska, która była jego kochanką w Wilnie! W Odessie również była Karolina [Sobańska], zaś efektem tamtych spotkań były „Sonety odeskie”, a zwłaszcza „Do D.D.”. Jak stwierdza autorka, w Rosji…

… Adam nie narzekał na brak powodzenia u płci pięknej i gdziekolwiek się pojawiał, otaczał go krąg wielbicielek. W końcu kobiety były głównym czytelniczkami jego utworów.

Jak się okazuje, nie tylko czytelniczkami: Karolina (sic!) Jaenisch tłumaczyła wiersze Mickiewicza na niemiecki i francuski.

W ten sposób Iwona Kienzler prowadzi nas romantyczno-erotycznymi śladami naszego wieszcza do Europy Zachodniej. Obiektywnie muszę przyznać, że patrzy ona na naszego wieszcza nie tylko przez pryzmat jego stosunków z kobietami. Opisuje jego dylematy związane z ewentualnym powrotem do ojczyzny po wybuchu powstania listopadowego. I tu swoje trzy grosze wtrąciła kobieta: urodziwa Konstancja Łubieńska skutecznie odciągnęła poetę od wstąpienia w szeregi powstańców. Warto w tym miejscu zacytować fragment książki:

Można tylko żałować, że poeci z pokolenia Kolumbów, Tadeusz Gajcy i Kamil Baczyński, nie trafili w swoim czasie na kobiety pokroju Konstancji…

Dodam tylko, że burzliwy romans wielkopolskiej arystokratki z poetą zaowocował upamiętnieniem jej jako Telimeny w „Panu Tadeuszu”! Nawiasem – wbrew temu, co mówi się obecnie – arcydzieło Mickiewicza nie od razu trafiło pod strzechy:

wydany w nakładzie 3 tysięcy egzemplarzy Pan Tadeusz sprzedawał się przez… kolejne 10 lat! Jak się okazuje, paryski księgarz stracił na nim kilka tysięcy franków

Wreszcie, 22 lipca 1834 roku, zawarł związek małżeński z Celiną Szymanowską. Czy to oznaczało koniec miłostek Adama Mickiewicza? Absolutnie nie!

Nie będę jednak opisywał wszystkich miłości Adama Mickiewicza, bo w doskonały sposób zrobiła to autorka publikacji. Książkę czyta się lekko i raczej nie sposób pogubić się w koligacjach rodzinno-towarzyskich ówczesnej socjety. Chyba tylko w jednym miejsca sama pisarka pomyliła się: otóż Józef Ankwicz nie był konfederatem barskim, lecz targowickim. Ze względu na różne znaczenie tych konfederacji w historii Polski i rolę, jaką odegrał w tej drugiej Ankwicz, to rozróżnienie jest bardzo istotne.

Moim zdaniem, książka Mickiewicz. Miłości i romanse, Iwony Kienzler jest dobrze udokumentowana i uświadamia nam okoliczności powstania wielu utworów (nie tylko Adama Mickiewicza), które dzisiaj uznajemy za arcydzieła.

  • Iwona Kienzler, Mickiewicz. Miłości i romanse
  • Redakcja: Ewa Popielarz
  • Korekta: Renata Kufirska-Biegajło
  • Projekt okładki: Magdalena Wójcik
  • Retusz zdjęcia okładkowego: Katarzyna Stachacz
  • Redakcja techniczna: Kaja Mikoszewska
  • Wydawca: Wydawnictwo Lira, Warszawa 2021
  • ISBN: 978-83-66730-72-4

    Leave a comment
    Your email address will not be published. Required fields are marked *