Kocur i myszki

R

Po zakończeniu II wojny światowej wydano różne wspomnienia jeńców wojennych – zarówno polskich, jak i pochodzących z państw alianckich. Przypomnę choćby „Obozowe refleksje Oflag II C” generała Józefa Kuropieski, mówiące o jego pobycie w Woldenbergu (obecnie: Dobiegniew) czy „W Oflagu VII A Murnau. Dziennik polskiego oficera” Franciszka Brzezińskiego.

Jednym z najbardziej znanych obozów jenieckich II wojny światowej był Oflag IV C Colditz, który był oznaczony literą „S”: Sonder – specjalny. W posępnym zamku na urwistej skale, znajdującej się nad rzeką Muldą, między Lipskiem a Dreznem, Niemcy więzili alianckich oficerów uznawanych za szczególnie ważnych oraz tych, którzy zasłynęli ucieczkami z innych obozów. Również ten obóz był opisywany przez jego „lokatorów”, między innymi przez Kazimierza Sławińskiego („Jeniecki obóz specjalny Colditz”) i Patricka Reida („The Colditz Story”).

Wydawnictwo Replika podjęło się publikacji wspomnień o obozie w Colditz pisanych z perspektywy niemieckiego nadzorcy. Autor książki Tajemnice obozu Colditz, Wspomnienia niemieckiego strażnika Oflagu, Reinhold Eggers (1890–1974), służył w armii niemieckiej już podczas I wojny światowej. Po jej zakończeniu kształcił się w kierunku nauczycielskim i pedagogicznym. W latach 30. promował stosunki międzynarodowe i odwiedzał ze swoimi uczniami Wielką Brytanię i Francję. W 1933 roku został zadenuncjowany nazistom, którzy oskarżyli go o bycie lewicowcem i internacjonalistą. W związku z tym mógł uczyć tylko w szkole podstawowej. W 1934 obronił doktorat w Uniwersytecie w Halle. Po wybuchu II wojny światowej, ze względu na umiejętności językowe, trafił – jako tłumacz – do oflagu IV A Hochstein, a następnie, jako oficer ochrony, do Oflagu IV C Colditz. W 1944 roku awansował na jej szefa. Z czasem awansował do funkcji oficera bezpieczeństwa i zastępcy komendanta. Po wojnie odsiedział 10 lat w sowieckim więzieniu, z którego został zwolniony w 1955 roku. W 1961 roku zostało opublikowane pierwsze wydanie jego wspomnień.

Tajemnice obozu Colditz - okładka książki/ fot. Roman Soroczyński
Tajemnice obozu Colditz – okładka książki/ fot. Roman Soroczyński

Na łamach książki pojawiają się, trafiający do Colditz, ludzie o bogatej historii ucieczek lub istotnym znaczeniu politycznym. W murach zamku przesiadywali najbardziej zawzięci i błyskotliwi alianccy oficerowie, którzy wpadli w niemieckie ręce. Przez całą wojnę ani na chwilę nie porzucali prób wyrwania się na wolność. Ich codzienny oręż stanowiły podkopy, blefowanie, przebieranki, wręczanie łapówek wartownikom, podrabianie dokumentów i cała gama najprzemyślniejszych sztuczek mających wywieść Niemców w pole. Z kolei Eggers i jego ludzie nie ustawali w wysiłkach, aby niestrudzonych uciekinierów powstrzymać…

Obok opisów różnych prób ucieczek (dodajmy, czasem skutecznych!) autor przytacza statystyki dotyczące poszczególnych lat i kolejne doświadczenia, które przypominały zabawę w kotka i myszkę, a raczej – w tym przypadku – kocura i myszki. Z jego zapisków wynika, że udaremniono ponad trzysta prób ucieczek.

Przyznam, że czasem irytowała mnie postawa Reinholda Eggersa. Owszem, przedstawiał się jako osoba ugodowa, która postawiła sobie za cel, by nie dać się wyprowadzić jeńcom z równowagi. Widać jego fascynację Zachodem. Jednak równocześnie okazywał lekceważący stosunek do Polaków.

… – naszym zdaniem – państwo polskie przestało istnieć.

Polscy oficerowie nie mieli prawa na spacery poza terenem obozu. Dlaczego?

Spotkali się [Polacy – przyp. RS] z tym niecodziennym traktowaniem, gdyż kampania w Polsce nie był prowadzona podług prawideł zasad wojny ze strony ludności cywilnej, która wzięła w niej aktywny udział, a co za tym idzie, polscy jeńcy nie powinni otrzymać żadnych specjalnych względów.

Być może autor nie wiedział wówczas o, dokonanym w 1939 roku przez Wehrmacht, mordzie na polskich oficerach w Ulowie koło Tomaszowa Mazowieckiego lub o zamordowaniu „zwykłych” żołnierzach w Majdanie Wielkim koło Tomaszowa Lubelskiego czy w Ciepielowie koło Zwolenia. Przy czym wiedział, że polskie miasta były straszliwie zbombardowane.

O ile nazwiska (a często nawet i imiona) brytyjskich, francuskich czy holenderskich jeńców wymienia dosyć skrupulatnie, o tyle nazwiska polskich oficerów są chyba zbyt trudne dla niego. Owszem, wymienia kontradmirała Józefa Unruga i generała Tadeusza Bora-Komorowskiego czy ociągającego się z oddawaniem Niemcom honorów porucznika Siewerta (oczywiście, bez imion), ale tych przypadków jest niewiele. Ot: Polak – polski oficer – polski jeniec. Pozwolił sobie jednak na zacytowanie słów generała Bora, który przyznał, że nie cierpi Niemców, ale jeszcze bardziej Sowietów:

Nawet jeśli przez dwadzieścia lat wasze dwie siły okupowałyby nasz kraj – wyznał – nadal pozostalibyśmy Polakami, tymi samymi, którymi się narodziliśmy.

W kwietniu [a nie w lipcu, jak napisano na stronie 363 – przyp. RS] 1945 roku role odwróciły się i Reinhold Eggers został jeńcem. Od razu, od strony praktycznej, zapoznał się z zasadą jeńca wojennego nr 1:

Nigdy nie zostawiać bez opieki i nie spuszczać swojego bagażu z oka!

Warto przeczytać Tajemnice obozu Colditz – choćby po to, aby skonfrontować różne punkty widzenia na sprawę jeńców oraz przekonać się, jak niemiecka machina próbowała blokować wolnościowe zapędy swoich więźniów.

  • Reinhold Eggers, Tajemnice obozu Colditz, Wspomnienia niemieckiego strażnika Oflagu
  • Przekład: Paweł Szadkowski
  • Redakcja: Lucyna Wydra
  • Korekta: Danuta Urbańska
  • Projekt okładki: Mikołaj Piotrowicz
  • Skład i łamanie: Dariusz Nowacki
  • Zdjęcia na okładce pochodzą z domeny publicznej
  • Wydawca: Wydawnictwo Replika, Poznań 2021
  • ISBN 978-83-66989-01-6

    Leave a comment
    Your email address will not be published. Required fields are marked *