Kobiety na rozdrożu i nie tylko

R

Wbrew powszechnemu mniemaniu literatura kobieca jest adresowana także do mężczyzn, o czym przekonuje Roman Soroczyński.

Nie jestem znawcą psychiki kobiet, ale mam wrażenie, że niektóre sytuacje, w jakich znalazły się bohaterki opisywanych książek, dotyczą również facetów – w tym i niżej podpisanego. Dlatego ośmielę się zaprezentować Szanownym Czytelniczkom i Czytelnikom trzy książki pisane z kobiecej perspektywy. Tak się złożyło, że wszystkie zostały wydane przez gdyńskie Wydawnictwo Novae Res, które należy do grupy wydawniczej Zaczytani.

Okładki książek o kobietach - kolaż Anny Jankowskiej
Okładki książek o kobietach – kolaż Anny Jankowskiej

Bohaterka pierwszej z tych książek, Joanna, jest Zamknięta w kalejdoskopie. Tak określiła ją autorka książki, Wanda Majer-Pietraszak. Joanna doświadczyła zdrady małżeńskiej, poznając ją od dwóch stron – zarówno jako wiarołomna żona, jak i „ta druga”. W obu wypadkach nie potrafiła się pogodzić z niechlubną rolą, jaką przyszło jej odegrać. Narastające wątpliwości i wewnętrzny niepokój sprawiają, że Joanna postanawia odciąć się od toksycznej przeszłości i wyjechać. Dokąd? Tego nie zdradza nawet swojej ukochanej siostrze. Ma jednak dobrze przemyślany plan. Decyduje się na pobyt, a właściwie pracę, w Domu Pracy Twórczej, co ma pozwolić jej rozpocząć nowy etap w życiu. Autorka nie wymienia nazwy miejscowości ani organizacji, do której należy ów DPT, ale sądzę, że wielu uważnych czytelników skojarzy to miejsce nad morzem. Kierowniczka domu (a raczej dwóch domów) ma…

… wieloletnie doświadczenie z przyjeżdżającymi gośćmi. Czasem były to znane nazwiska. (…) wiedziała, że bywają u niej ludzie nietuzinkowi, trochę jak dla niej rozchwiani emocjonalnie, ale w sumie sympatyczni, zabawni i nieszkodliwi.

Wanda Majer-Pietraszak jest absolwentką PWST w Warszawie. Jako aktorka grała między innym w Teatrze Rozmaitości oraz w Teatrze Ateneum. Występowała w wielu filmach. Jest autorką słuchowisk radiowych, telewizyjnych scenariuszy muzycznych, tekstów piosenek, opowiadań oraz kilku tomików wierszy. Współautorka serialu telewizyjnego Siedlisko. Spod Jej pióra wyszły powieści: Czy pani jest żoną tego aktora?!, Cztery pory roku Heleny Horn, Kwitnący krzew tamaryszku, Dom i dalekie ścieżki, Srebrny Widelec, Pejzaż nocnych rozmów i Trzymaj się kochanie. Ceni przyjaźnie, autorytety, literaturę oraz stary, dobry jazz.

Zamknięta w kalejdoskopie - okładka książki/ fot. Roman Soroczyński
Zamknięta w kalejdoskopie – okładka książki/ fot. Roman Soroczyński

Podczas pracy w Domu Pracy Twórczej Joanna prowadzi długie rozmowy z nowo poznanymi ludźmi, wysłuchuje ich historii i doświadczeń, a jednocześnie pomaga wielu z nich. Szybko dogaduje się z innymi osobami z obsługi. Jest wśród nich Cwieta z Ukrainy, którą…

… wszyscy miejscowi, a zwłaszcza „kuchnia”, przyjęli (…) jakoś zwyczajnie. Może tylko na początku przyglądali się jej uważnie, ale jak okazało się, że ona się nie obija, pomaga i umie pracować, uznali ją jakoś za swoją.

Joanna ma wreszcie czas na refleksję i pogodzenie się z samą sobą – dzięki temu odzyskuje siłę i chęć do życia. Czy będzie potrafiła ponownie zaufać mężczyźnie, kiedy jeszcze raz los podaruje jej szansę na miłość? Zanim stanie przed taką próbą, pozna miejscowego lekarza i… zaprosi swoją siostrę. Co z tego wyniknie?

Zamknięta w kalejdoskopie wpisuje się w modny ostatnio trend: bohaterka jest prezentowana jako jedna z osób występujących w książce, ale co pewien czas pojawiają się zapiski z Brulionu, który prowadzi Joanna. Dzięki temu łatwiej można śledzić jej tok rozumowania. Należy przyznać, że znacznie zmienił się on po opisanym wyżej oderwaniu się od codzienności.

Między wierszami tej pięknej książki można przeczytać wiele mądrych refleksji. Sądzę, że warto zastanowić się nad każdą z nich. A jedna, wygłoszona przez starszą kobietę ze wsi, bardzo zapadła mi w pamięć:

Czy człowiekowi może być za słodko? Los nie lubi się dzielić słodkością jak czekoladą. A jak czasem jest trochę słodko i człowiek jest pewny, że tak już będzie, ma to za rzecz zwyczajną i na zawsze daną, niespodziewanie wszystko pruje się jak stary sweter. Bo zgubił myślenie, czujność, zapomniał o czymś ważnym i myśli jutro, potem, za rok, a czas ucieka, zabiera szczęśliwość i słodycz jak jaki złodziej. I już trawa na mogile.

Choćby po to, aby przeczytać takie słowa, warto było otworzyć Zamkniętą w kalejdoskopie, do czego gorąco zachęcam.

  • Wanda Majer-Pietraszak, Zamknięta w kalejdoskopie
  • Redakcja: Marta Grochowska
  • Korekta: Marta Martynowicz
  • Okładka: Magdalena Czmochowska
  • Skład: Katarzyna Dambiec
  • Wydawca: Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2023
  • ISBN 978-83-8313-321-8

Bohaterka drugiej książki, Nadina, została rzucona na głęboką wodę. I to dosłownie: przebywa w Stanach Zjednoczonych, w pobliżu wodospadu Niagara. A ona panicznie boi się wody. I wysokości. Właściwie to… Nadina boi się żyć. Tak prawdziwie, poza swoją złotą klatką, w której codziennie odgrywa rolę przykładnej żony i matki. Dręczą ją rozmaite fobie.

Gdy po wybuchu wulkanu na Islandii niebo dla samolotów zostaje zamknięte, dla Nadiny nagle otwiera się nowy rozdział życia. Poznaje Sylwię – niezwykle życzliwą pracownicę obsługi lotniska, której współpracownicy ochrzczą naszą bohaterkę mianem Dziewczyny z wulkanu.

Autorka książki, Sandra Stawińska, ukończyła prawo i administrację na Uniwersytecie Warszawskim oraz aplikację radcowską. Większość życia zawodowego poświęciła prawu, jednak zamiłowanie do pióra, ciekawość ludzi i świata pchnęły ją w kierunku dalszego samorozwoju. Ukończyła studia podyplomowe z coachingu i mentoringu na Wyższej Szkole Psychologii Społecznej w Warszawie oraz Studium Polityki Zagranicznej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Posiada również licencję detektywa. Od liceum marzyła o pisaniu i wydawaniu książek. W 2012 roku ukazała się jej debiutancka powieść pt. Piętno. Lubi pisać o emocjach, często trudnych. Kobiecym i męskim punkcie widzenia. Swoje historie osadza w pięknych lokalizacjach. Uzależniona od czytania książek o tematyce kryminalnej i obyczajowej.

Dziewczyna z wulkanu - okładka książki/ fot. Roman Soroczyński
Dziewczyna z wulkanu – okładka książki/ fot. Roman Soroczyński

Znajomość Nadiny z Sylwią, która z czasem stanie się jej oddaną przyjaciółką, i wiadomość o zdradzie męża napędzają ją do podejmowania coraz odważniejszych decyzji. Jak odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy wystarczy jej siły i determinacji, by iść za ciosem i zacząć walczyć ze swoimi największymi strachami?

Nadina wykonała duży skok mentalny, gdy nauczyła się mówić o swoich problemach. Mówić o nich do innych ludzi, bo dotychczas, podczas joggingu, zwierzała się drzewom. Stopniowo dowiadujemy się, skąd wzięły się jej fobie wobec wody i wysokości. Powoli przełamuje je, a nawet wznosi się ponad nie, i to w dosłownym słowa tego znaczeniu. Spotyka sporą grupę życzliwych ludzi. Stopniowo zamknięta w swojej skorupie kobieta otwiera się i… zaczyna pomagać innym.

Wspomniałem, że Sandra Stawińska osadza swoje historie w pięknych lokalizacjach, czyli, mówiąc nieco wcześniejszym językiem, w pięknych okolicznościach przyrody. Podobnie rzecz się ma w opisywanej książce. Szczególnie podobały mi się informacje o greckich wyspach, a zwłaszcza o Telendos. Nie wspomniałem natomiast, że autorka odważnie, a zarazem subtelnie, przedstawia sceny seksualne: żadna z nich nie przekracza granic dobrego smaku. I jeszcze jedno: fachowe słownictwo dotyczące wspinania się na skały świadczy o tym, że autorka wykonała bardzo solidny research albo… sama uprawiała ten sport. Mogę mieć do Sandry Stawińskiej pretensje tylko o jedno: przez Panią zarwałem dwie noce, a przecież rano każdego dnia musiałem iść do pracy!

  • Sandra Stawińska, Dziewczyna z wulkanu
  • Redakcja: Marta Grochowska
  • Korekta: Emilia Kapłan
  • Okładka: Izabela Surdykowska-Jurek
  • Skład: Michał Kacprowicz
  • Wydawca: Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2023
  • ISBN 978-83-8313-402-4

Trzecia z prezentowanych książek ma bohatera zbiorowego – KOBIETĘ. Maria Topolska podjęła się ambitnego zadania:

Chciałam przedstawić własną historię oraz zapytać o przeżycia bliskich mi kobiet po to, aby zobaczyć, jak nasze jednostkowe historie składają się na ponadczasową wspólną opowieść o życiu. Opowieść o tym, kim jesteśmy, skąd przychodzimy i dokąd podążamy.

Dlatego autorka zadawała kobietom z różnych pokoleń, a w niektórych przypadkach ich potomkom, niemal te same, konkretne pytania. Odpowiedzi zebrała w książce, którą zatytułowała Portrety kobiety.

Maria Topolska (właściwie: Halina Salgarolo) jest tłumaczką i lektorką języka francuskiego. Od zawsze interesuje się kwestiami emancypacji, równouprawnienia oraz praw kobiet w Polsce i aktywnie działa na tych polach. W latach 2013–2019 współpracowała z Kongresem Kobiet, dzięki czemu mogła spotykać się z autorami literatury równościowej i recenzować ich książki. W wolnym czasie działa na rzecz lokalnej społeczności, kierując się przy tym mottem: „Jeśli nic nie zmienisz – nic się nie zmieni”. Udziela się także jako wolontariuszka w instytucjach kultury. Jej główne zainteresowania to kultura francuska, literatura, muzyka etniczna, flamenco oraz podróże po świecie.

Portrety kobiety - okładka książki/ fot. Roman Soroczyński
Portrety kobiety – okładka książki/ fot. Roman Soroczyński

Kto jest dla ciebie wzorem lub kobiecym autorytetem? Czy uważasz się za silną kobietę? Jakimi wartościami kierujesz się w życiu? Czym według ciebie jest feminizm i równouprawnienie? Jakie ścieżki na przyszłość próbuje nam wyznaczać społeczeństwo, Kościół i władza?

To tylko kilka z wielu pytań, jakie autorka zadała swoim rozmówczyniom, poszukując prawdy o kobiecych doświadczeniach siły, słabości i solidarności międzypokoleniowej. Z zebranych odpowiedzi powstały bardzo osobiste historie, pełne mądrości i odwagi, różnorodne i wielowymiarowe. Łączy je jednak pewien wspólny mianownik: pragnienie i dążenie kobiet do wolności. Wolności, która w Polsce i we współczesnym świecie wcale nie jest tak oczywista, jak respondentki by tego chciały. Śmiem sądzić, że większość z nas tego pragnie.

Maria Topolska podzieliła książkę na trzy części: SENIORKIMY, KOBIETYDokąd idą nasze córki i córki naszych córek? Kiedy porównamy odpowiedzi eksponowane w poszczególnych rozdziałach, widzimy różnice pokoleniowe. Nie będę ich analizować i porównywać, bo odpowiedzi są krótkie i każda osoba może łatwo zapoznać się z nimi.

Chciałbym jednak zacytować kilka zdań, pochodzących z różnych wypowiedzi:

  • Życie to nie jest romans z powieści ani przecudna ballada. / Życie to dramat, który w swej treści ironię losu posiada.
  • … w związku dwojga dorosłych ludzi należy unikać zaborczych teściów.
  • Nigdy nie uważałam, że kobiety są gorsze od mężczyzn. Wręcz przeciwnie: kobiety mniej łakną poklasku i nie potrzebują szczególnego dowartościowania, dlatego działają metodycznie i bez zbędnych fajerwerków.
  • Napisałam kiedyś dla siebie mój własny Manifest wkurzonej feministki.
  • Natura tak zdecydował, że facet nie urodzi, nie karmi piersią, nie ma co miesiąc okresu, nie bolą go cycki i brzuch. My jesteśmy słabsze, oni są silniejsi fizycznie.
  • Dzięki wzorcom wyniesionym z domu wiem na szczęście, że rola kobiety nie musi być niczym ograniczona, i za tę świadomość jestem ogromnie wdzięczna moim rodzicom.
  • … gdy jadę z moim chłopakiem do warszawskiego mechanika z problemem w moim samochodzie, widzę, że mechanik zwraca się wyłącznie do mojego partnera.

Każdy domyśli się, że powyższe wypowiedzi pochodzą z różnych okresów. Wszystkie jednak wskazują, że kobiety wciąż więcej łączy, niż dzieli. Cieszę się, że Maria Topolska zebrała w jednym tomiku prawdziwe i poruszające historie o kobietach – babciach, matkach, siostrach, córkach i przyjaciółkach. Historie, które składają się na ponadczasową opowieść o życiu, o tym, kim kobiety są, skąd przychodzą i dokąd zmierzają.

  • Maria Topolska, Portrety kobiety
  • Redakcja: Agata Dobosz
  • Korekta: Anna Jakubek
  • Okładka: Genaro Lopez GENARO STUDIO
  • Skład: Katarzyna Dambiec
  • Wydawca: Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2023
  • ISBN 978-83-8313-507-6

 

 

 


    Leave a comment
    Your email address will not be published. Required fields are marked *