(Nie)czystość językowa

R

Mój Kolega jest doskonałym inżynierem. Kiedy – w ramach działalności społecznej – przygotowujemy jakiś projekt, bardzo dobrze opisuje on niuanse techniczne i sportowe. Zawsze jednak prosi mnie:

– Sprawdź orto… i grama…

Nie czuję się, broń Boże, specjalistą od spraw językowych. Wiem, że język polski jest co najmniej kłopotliwy w codziennym życiu. Być może nie robię zbyt dużych błędów (któż to wie?), ale z całą pewnością nie znam teoretycznych podstaw gramatyki języka polskiego. Dlatego chętnie sięgam do wszelakich poradników z tego zakresu. I oto pojawiła się książka Bezecnik gramatyki polskiej. Tajemnice językowego półświatka, której autorem jest Jacek Wasilewski. Publikacja stanowi dowcipne, lecz niezwykle rzetelne podsumowanie najważniejszych zagadnień z zakresu gramatyki polskiej. Pokazuje, jak autor traktuje język i jego rolę w codziennym życiu. Wspomniany półświatek został przewrotnie sportretowany przez Joannę Czupryniak, zachęcającą czytelnika do niebanalnej interpretacji gramatycznych zawiłości.

Autor przeprowadza czytelnika przez kręte zaułki i przedstawia poszczególne grupy rzezimieszków, wśród których są: Przypadkowe towarzystwo, Rzeczownikową brać, Klikę czasownika czy Niesłowne imiesłowy. Opisuje ich funkcję w językowym półświatku, jednocześnie sygnalizując czyhające zagrożenia. Korzysta z tekstów, które dobrze znamy – kabaretowych, piosenek, szkolnych lektur (na razie, „starej” daty!) czy wreszcie cytatów z filmów. Ot, choćby głos zza kadru filmu „Miś” Stanisława Barei:

– Oczko mu się odkleiło, temu misiu.

Przywołanie tego cytatu i wykorzystanie go do wywodów na temat celownika (przypomnę, że tak się nazywa jeden z przypadków rzeczownikaRS) świadczy, że Jacek Wasilewski ma duże poczucie humoru, a jednocześnie potrafi zachować  dystans i świeżość. Okazuje się, że każdy przypadek rzeczownika jest okazją do dobrej zabawy! Autor podkreśla, że sposób, w jaki opowiadamy o świecie, pomaga nam kształtować rzeczywistość i istotnie wpływa na nasze postrzeganie tego, co nas otacza. Wskazuje szybkie, wręcz rewolucyjne, zmiany zachodzące w naszym życiu (ekonomiczne, kulturowe, obyczajowe czy religijne) i ich wpływ na język. Co ciekawe, opisuje te przemiany w kontekście historycznym i obyczajowym. Twierdzi, że niektóre zmiany językowe wyniknęły z… ludzkiego lenistwa! Przykłady? Proszę bardzo:

– … zgubiony mianownik: deżdż. Mawiano: dżdżysty dzień, dżdżu kania pragnie i dżdżownica na ulicach. Ale mówiący zaniedbali pisownię i zamienili na deszcz.

Jak się okazuje, słowo dżdżu jest jedynym dopełniaczem wśród tysięcy mianowników!

Takich przykładów jest znacznie więcej, ale nie będę ich opisywać, żeby nie zabierać chleba autorowi.

Bezecnik... - okładka/ fot. Anna Jankowska
Bezecnik… – okładka/ fot. Anna Jankowska

A propos autora: trudno określić, kim jest Jacek Wasilewski. Wiadomo, że jest współautorem książki Rozmowy przy stole. Choćby na tej podstawie można stwierdzić, że jest językoznawcą i badaczem kultury. Jest to dosyć popularne nazwisko. W Wikipedii można odnaleźć innego(?) Jacka Wasilewskiego. A może nie potrafię powiązać pewnych faktów?

Tak czy inaczej, „nasz” Jacek Wasilewski dowcipnie wskazuje absurdy języka i podkreśla wyjątki. Dlaczego wyjątki? Dlatego, że – jak sam pisze – język polski musi mieć wyjątki nawet od wyjątków, inaczej nie byłby sobą. Przede wszystkim jednak autor nie zapomina o regule, którą sam uważa za najważniejszą: język należy do nas, ponieważ to my się tym językiem posługujemy.

Jacek Wasilewski nie pozostaje samotny w pokazywaniu kłopotów z językiem polskim. Zaprosił do współpracy dziennikarzy – obcokrajowców, którzy mieszkają lub często przebywają w naszym kraju. Vadim Makarenko (Białoruś), Ebru Orhan (Turcja), Marc Peirs (Belgia) oraz Yumeko Kawamoto (doktorantka z Japonii). opowiadają o swoich problemach i śmiesznych sytuacjach związanych z używaniem języka polskiego. Ciekawym uzupełnieniem są, pisane niby na marginesie, uwagi redagującej książkę Marty Spychalskiej.

Natomiast we wstępnej części książki pojawia się prof. Jerzy Bralczyk, który… ostrzega „wszystkich na szczęście niedoszłych czytelników” przed jej kupnem.

– Jeśli już kupią – żeby, broń Boże, nie czytali (mogą nią ewentualnie wzbogacić nędzny zapewne księgozbiór swoich nieprzyjaciół). Tylko tyle, że jeśli nie zaczną czytać (bo jak zaczną, to i przeczytają), pozbawią się lektury co najmniej zabawnej, może wręcz interesująco śmiesznej.

Mimo lekkiej i śmiesznej formy, o której wspomina prof. Jerzy Bralczyk, Bezecnik gramatyki polskiej należy uznać za niezwykle rzetelne źródło wiedzy o języku. Może zatem przydać się zarówno miłośnikom języka polskiego, jak i tym, którzy są z nim na bakier.

Współtwórcy Bezecnika... na końcowej okładce - fot. Roman Soroczyński
Współtwórcy Bezecnika… na końcowej okładce – fot. Roman Soroczyński
  • Jacek Wasilewski, Bezecnik gramatyki polskiej. Tajemnice językowego półświatka
  • Ostrzeżenie: Jerzy Bralczyk
  • Redakcja: Marta Spychalska
  • Współpraca redakcyjna: Beata Kowalczyk
  • Ilustracje: Joanna Czupryniak
  • Korekta: Barbara Sikora
  • Opracowanie graficzne ilustracji: Jan Janowski
  • Projekt graficzny: Michał Piekarski
  • Wydawca: BOSZ Szymanik i wspólnicy spółka jawna, Olszanica 2021
  • ISBN: 978-83-7576-566-3

    Leave a comment
    Your email address will not be published. Required fields are marked *