Tajemniczy dwór

R

Dwór na Martwym Polu Joanny Pypłacz zaczyna się w dosyć nietypowy sposób: od pochowania żywej osoby głęboko pod ziemią. Czy to sen, czy jawa?

Akcja książki toczy się w 1941 roku. Jej bohaterowie żyją w stosunkowo odległych (jak na ówczesne czasy) miastach. Irena Kownacka [a nie Kornacka, jak napisano na ostatniej stronie okładki – przyp. RS] jest artystką i właścicielką kliniki lalek w Krakowie. Od dłuższego czasu oczekuje na wieści o losach swego męża, który został schwytany w ulicznej łapance. Rafał Szczęsny jest świetnym pianistą, mieszkającym we Wrocławiu. Poznajemy go, gdy przygotowuje się do występu w Oper Breslau. Po występie, w trakcie którego zagrał zakazany wówczas utwór „Trauermarsch” Felixa Mendelssohna, wyjeżdża do domu swojego zmarłego ojca, znajdującego się w Uroczyskach – małej, podwrocławskiej, miejscowości. Z kolei Irena Kownacka otrzymuje zaproszenie od swej dawno niewidzianej krewnej, sprawującej pieczę nad rodzinnym majątkiem w… Uroczyskach. Ziemia jest tam jałowa, wobec czego nazwano ją Martwym Polem. Wznosi się przy niej zniszczony i ponury dwór. Jak napisałem, miejscowość jest mała. Wszyscy się w niej znają, nic dziwnego zatem, że Irena i Rafał dosyć szybko spotkają się. Okazuje się, że obydwoje znają się z czasów dzieciństwa. W miejscu, do którego wrócili, panuje przedziwna atmosfera, a niektóre obszary jego historii objęte są zmową milczenia. Nic dziwnego zatem, że ich dotychczasowe sprawy i problemy spadają na drugi plan. Mimo, że Irena czuje się w dworze coraz gorzej, coś ją zatrzymuje i zachęca do zaglądania w różne zakamarki. Na strychu znajduje się pewien tajemniczy portret, którego niebywała siła i moc powodują powrót wspomnień z dzieciństwa. Irena próbuje rozwikłać tajemnicę portretu. Jej poszukiwania budzą zjawę.

Dwór na Martwym Polu - okładka/ fot. Anna Jankowska
Dwór na Martwym Polu – okładka/ fot. Anna Jankowska

Joanna Pypłacz jest z wykształcenia doktorem filologii klasycznej, a z zamiłowania pasjonatką literatury grozy i muzyki poważnej. Na co dzień pracuje w Bibliotece Jagiellońskiej. Jest autorką licznych prac naukowych, artystycznych przekładów poezji łacińskiej, a także powieści: August Nacht, Krzyk Persefony oraz Mechaniczna ćma. Od najmłodszych lat nie tylko pisuje opowiadania i wiersze, lecz także gra na fortepianie.

Wprawdzie akcja powieści Dwór na Martwym Polu toczy się w 1941 roku, jednak II wojna światowa nie została uwypuklona na jej stronach. Mam wręcz wrażenie, że autorka szerokim łukiem ominęła związane z nią problemy: nawet sprawa męża Ireny, schwytanego w ulicznej łapance, schodzi na margines. Joanna Pypłacz skupia się na przedstawianiu szeregu fascynujących zdarzeń, w czasie których pojawiają się zjawy, duchy czy  opętania.

Osobiście nie jestem miłośnikiem literatury grozy. Jak na mój gust, paranormalne zjawiska dobrze wpisują się w treść opisywanej przeze mnie książki. Z całą pewnością nie zakłócają one obserwacji przygód jej bohaterów. Domyślam się jednak, że osoby lubiące literacki horror mogą nie otrzymać odpowiedniej dawki emocji. Być może poziom adrenaliny podniesie drugi tom powieści?

We wstępie do książki, zatytułowanym Do Czytelnika, autorka poinformowała, że jest to pierwszy tom powieści. Czy to dobrze, że zrobiła to na początku? Lubię, kiedy książki zostawiają pewien niedosyt, ale wolę dowiadywać się o tym dopiero po zamknięciu ostatniej strony.

  • Joanna Pypłacz, Dwór na martwym polu
  • Redakcja: Iga Wiśniewska
  • Korekta: Maria Ignaszak
  • Projekt okładki: Mikołaj Piotrowicz
  • Skład i łamanie: Dariusz Nowacki
  • Wydawca: Wydawnictwo Replika, Poznań 2021
  • ISBN: 978-83-66790-23-0

    Leave a comment
    Your email address will not be published. Required fields are marked *