Ekipa śledcza

R

Walentynki są dobrą okazją, by przypomnieć hasło „Amantes amentes”. Stosowną(?) książkę prezentuje Roman Soroczyński.

Od czasu do czasu przypominam sobie czasy szkolne i staram się odrobić lekcje, przerabiając materiał systematycznie, po kolei. Nie ukrywam, że znacznie ułatwia to czytanie pewnych książek. Tak było w przypadku powieści kryminalnej Amantes autorstwa Katarzyny Grzegrzółki: przeczytałem dwie poprzednie książki tej autorki – debiutanckie Odium oraz Secretum. Jak się okazało, przeczucie nie myliło mnie, bowiem ich bohaterami są policjanci wchodzący w skład jednej ekipy śledczej. Niby każda książka stanowi odrębną całość, ale zawsze łatwiej zrozumieć tło pewnych wydarzeń mających miejsce w kolejnym tomie cyklu.

Katarzyna Grzegrzółka urodziła się w Warszawie, gdzie ukończyła Wyższą Szkołę Zarządzania i Marketingu. Zawodowo pracuje w jednej z warszawskich korporacji. Pasjonatka kryminałów i thrillerów, która nie poprzestała na ich czytaniu.

Amantes - okładka książki/ fot. Roman Soroczyński
Amantes – okładka książki/ fot. Roman Soroczyński

Rodzina Domańskich zostaje brutalnie zamordowana we własnym domu. Nie ma żadnych świadków zdarzenia, jest za to mnóstwo krwi i tajemnicze znaki na ścianach mieszkania. Śledztwem zajmuje się komisarz Jan Bury wraz ze swoją ekipą, do której przynależy Franek Staniszewski. Młody, bo taki jest jego pseudonim, dopiero wraca do pracy po podróży poślubnej i nie spodziewa się nadchodzącej katastrofy.

Pewnego dnia przychodzi do domu i nie zastaje w nim swojej żony. Czuje niepokój, a jego obawy się sprawdzają, gdy niespodziewanie otrzymuje wiadomość z nieznanego numeru. Okazuje się, że Agnieszka została porwana, a jedyną szansą na jej odzyskanie jest relacjonowanie postępów w śledztwie dotyczącym rodziny Domańskich. Przerażony mężczyzna postanawia grać na zwłokę, jednak pojawiają się kolejne ofiary, a porywacz zaczyna tracić cierpliwość. Ulice miasta spływają krwią i nikt nie może czuć się bezpiecznie…

Jak napisałem wyżej, byłem świeżo po lekturze dwóch poprzednich książek Katarzyny Grzegrzółki, zatem bardzo szybko (by nie napisać: „jak nóż w masło”) wszedłem w tematykę prywatnego życia policjantów. Tym bardziej, że autorka przypomniała pewne zdarzenia z wcześniejszego tomu. Ale już wątek kryminalny to co innego. Akcja od samego początku trzyma w napięciu. Dodajmy do tego skomplikowane relacje pomiędzy porywaczem a Młodym. Nie bez kozery Bury w pewnym momencie powiedział:

Amantes amentes… Zakochani są jak szaleńcy… To święte słowa, które po raz kolejny się sprawdzają.

Zresztą, te słowa mógłby – w pewnym kontekście – odnieść do siebie. Ale nie będę tego zdradzać. Natomiast muszę przyznać, że zakończenie książki bardzo mnie zaskoczyło. Gdyby autorka poprzestała na tym, chyba nie wybaczyłbym jej. Na szczęście, niczym w serialu, pojawił się napis:

Ciąg dalszy nastąpi.

Zastanawiam się, jaki on będzie. Już jedna osoba z ekipy śledczej musiała odejść. Czy teraz odejdzie Młody? Nie wiem. Dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny tom.

  • Katarzyna Grzegrzółka, Amantes
  • Redakcja: Katarzyna Darkiewicz
  • Korekta: Angelika Kotowska
  • Okładka: Grzegorz Araszewski
  • Skład: Michał Kacprowicz
  • Wydawca: Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2024
  • Wydawnictwo Novae Res należy do grupy wydawniczej Zaczytani.
  • ISBN 978-83-8313-878-7

    Leave a comment
    Your email address will not be published. Required fields are marked *