Wczoraj opublikowałem opis dwóch książek romantyczno-kryminalnych (zob. https://heroldtargowka.pl/romantyczne-kryminaly/). Dzisiaj, za sprawą jednej z publikacji, będzie trochę ciężej. Nic to!
Bohater książki Oni Joanny Opiat-Bojarskiej nie potrafi żyć bez ustalonego porządku, zwyczajów i rytuałów. Wszystko, co niespodziewane, wpędza go w panikę. Kosma ma zespół Aspergera i nawet w zwykłych sprawach jego odbiór świata różni się od tego, jak postrzega go większość. Kiedy pewnego dnia jego ojciec – jedyna bliska mu osoba – zostaje oskarżony o brutalne morderstwo i aresztowany, świat Kosmy wywraca się do góry nogami.
Młody człowiek nie ma wyboru: jeśli nie rozwikła zagadki, jego ojciec spędzi resztę życia za kratami. Tyle, że nie będzie to łatwe. I to nie tylko dlatego, że morderstwo popełniono przed laty, nie wiadomo, kto jest ofiarą, a potencjalni świadkowie nabrali wody w usta. Dziewiętnaście lat to sporo czasu, by zatrzeć ślady i znaleźć typowych winnych. Ale Kosma nie jest typowy. I nie zamierza się poddać, mimo że nie wszyscy chcą, by prawda wyszła na jaw.
Joanna Opiat-Bojarska jest absolwentką Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Pisać zaczęła przez przypadek. Jej debiutem była groteskowa i autobiograficzna powieść Kto wyłączy mój mózg, będąca zapisem jej zwycięskiej walki z paraliżem ciała i chorobą autoimmunologiczną. W swoich książkach porusza współczesne i ważne problemy społeczne, między innymi kwestię dopalaczy, handlu nerkami czy stosunkowo rzadkich schorzeń. Jest nazywana mistrzynią researchu i specjalistką od brudnych spraw. Te policyjne opisała w sensacyjnej serii Kryształowi, opisującej działalność Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Bohaterami innych serii jej autorstwa są: policjanci Burzyński i Majewski, psycholog Aleksandra Wilk oraz dziennikarka śledcza Anka Rogozińska.
Sensacyjna, mająca wiele zwrotów, akcja jest przeplatana niezwykłymi opisami tego, co przeżywa autystyczny Kosma. Autorka w subtelny sposób, za pomocą dialogu Kosmy z Idą, wyjaśnia skomplikowaną rzeczywistość:
– … jestem autystyczny, czyli neuroatypowy./ – Autystyczne to mogą być dzieci./ – Nie tylko (…). Takie przekonanie nie ma uzasadnienia w faktach i jest krzywdzące dla nas, dorosłych autystyków. Kilka lat temu zdiagnozowano u mnie zespół Aspergera.
Kosma, który traktuje czyjeś wypowiedzi w dosłowny sposób (niby śmieszna sytuacja, kiedy w szkole rzucił tacę z jedzeniem – RS), sam mówi o innych, „normalnych”:
– Neurotypowi przepuszczają słowa, które usłyszą, przez siebie i nadają im czasem zupełnie inną treść.
Widać, że Joanna Opiat-Bojarska włożyła wiele wysiłku, by zrozumieć dorosłych autystyków, co w pełni potwierdza, iż jest mistrzynią researchu. Czy, mimo wspomnianych powyżej trudności, Kosma zdoła wyjaśnić zagadkę sprzed dziewiętnastu lat i potrafi pomóc swojemu ojcu? Osoby zainteresowane szukaniem odpowiedzi na te pytania, a zarazem chcące dowiedzieć się, co czują osoby autystyczne, zachęcam do przeczytania książki Oni.
Przenieśmy się na południe Europy, do Włoch. Chyba wszyscy słyszeliśmy o działalności włoskiej mafii i o, mniej lub bardziej skutecznych, próbach walki z nią. Książka Polowanie na mafię zawiera wspomnienia jednej z najskuteczniejszych osób zwalczających tę formę przestępstwa. Na jej podstawie powstał serial Ill Cacciatore. Polowanie na mafię. Choćby to powinno być zachętą do przeczytania książki. Moim zdaniem, kolejność książka – film (a nie odwrotnie) jest zdecydowanie korzystniejsza.
Autor publikacji, Alfonso Sabella, pochodzi z Sycylii, a więc z matecznika mafii. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku pracował jako wiceprokurator w prowadzonym przez Gian Carla Casellego sztabie antymafijnym przy prokuraturze w Palermo. W wyniku prowadzonych między innymi przez niego śledztw policja aresztowała dziesiątki niebezpiecznych bossów mafii. W 1999 roku został powołany przez ministra sprawiedliwości do pracy z Parlamentarną Komisją Antymafijną. Obecnie pracuje jako sędzia wydziału karnego w Rzymie.
Alfonso Sabella przybliża strukturę i sylwetki ludzi mafii. Opisuje ich zbrodnie i brak skrupułów, które w latach dziewięćdziesiątych spowodowały wręcz paraliż włoskiego społeczeństwa, a jednocześnie zmusiły państwo do właściwej reakcji. Na przykład po zamordowaniu pewnego człowieka, którego ciało zamierzano rozpuścić w kwasie, jeden z mafiosów…
Autor opisuje swoją ewolucję, umiejętne przyswajanie doświadczeń z polowań na zające i króliki. Tutaj prowadził łowy nie na zwierzęta, lecz na ludzi. Jedną z takich metod była taktyka spalonej ziemi. O ile podczas polowań na zwierzęta jest ona co najmniej nieetyczna, o tyle sprawdzała się w walce z mafią. Nie, policja i karabinierzy nie palili ziemi! Chodziło o to, by – różnym metodami – odizolować ukrywających się bossów od ich zaplecza. Pozbawieni wsparcia, mimo że posiadali znakomite kryjówki, nie mieli wówczas szans na samodzielną egzystencję. Cóż z tego, że mieli wokół siebie mnóstwo broni – od nowoczesnych pistoletów poczynając, a na wyrzutniach pocisków ziemia – powietrze kończąc – kiedy nie mieli nic do jedzenia? Co ciekawe, istotnym elementem wielu kryjówek były dewocjonalia, z ołtarzykami i klęcznikami włącznie. Na trop jednego z mafiosów natrafiono, śledząc pewnego duchownego, który przyjeżdżał do jego kryjówki, by go spowiadać. Pozytywne skutki przynosiło również śledzenie kobiet powiązanych z bossami. Okazywało się, że niektóre z nich nie tylko były gotowe wydrapać oczy policjantom, którzy przyszli aresztować ich partnerów, ale wręcz przejmowały kierowanie pewnymi strukturami mafijnymi.
Polowanie na mafiosów wymagało wielkiej cierpliwości i czasu. Niekiedy brakowało i jednego, i drugiego.
Tym chłopcem był Giuseppe Di Matteo, który był zakładnikiem mafii przez siedemset siedemdziesiąt dziewięć dni (czyli ponad dwa lata), po czym został zamordowany.
W ten sposób Alfonso Sabella, krok po kroku, prowadzi nas śladami swojego Polowania na mafię. W wielu miejscach podkreśla doskonałą współpracę między poszczególnymi komórkami sztabu antymafijnego i precyzyjną koordynację jego szefa, Gian Carla Casellego. I niech mi ktoś powie, że nawet z takiej, opisującej brutalne fakty, książki nie można wyciągnąć pozytywnego wniosku: Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.